-Być może był to dziki koń-powiedziałam ze spokojem.
-Co dziki koń?!
-Tak, wydaję mi się że w tych lasach mogą być dzikie konie, ale nie bój się dopóki są z nami ludzie nic nam nie zrobią-odpowiedziałam.
-To dobrze nigdy nie chciałabym stanąć w oko w oko z dzikim koniem!
-Ja też nie... lecz raz mi to się już zdarzyło...
-Co!? Widziałaś już dzikiego konia!?
-Tak... Gdy byłam kiedyś na padoku w starej stadninie, zobaczyłam dzikiego konia...-posmutniałam nagle. -Był to dziki koń... mocno pomieszany z Fryzem, czyli z taką rasą jaką ja jestem. Był to miły dziki koń, ale uwierz mi nie każde takie są...-nagle coś mi przerwało, było to donośne rżenie.
-To... dz..-urwała.
-Tak to jest dziki koń, ale nie bój się on ci nic nie zrobi...
(Shadow?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz